Znalezienie pracy po studiach nie proste, zwłaszcza w okresie wielkiego kryzysu finansowego. Tym większy jest problem, że uczelnie wyższe stały się bardzo powszechne i często kompletnie nie realizują programu lub robią to w bardzo niezadowalającym stopniu, przez co wartość dyplomu szkoły wyższej na rynku pracy została mocno zaniżona. Pracodawcom nie wystarczą już suche wyniki w trakcie studiów, ale sprawdzają bardziej kompetencje twarde i miękkie kandydatów do pracy, tworząc wieloetapowe kwalifikacje. Aby je przejść wykazać trzeba się nie tylko teoretyczną wiedzą jak w szkole – to weryfikowane jest już na pierwszym poziomie – ale udowodnienie, że posiada się predyspozycje psychiczne i jest się zmotywowanym do pozostania w stałych relacjach z konkretnym pracodawcą. Duże firmy nie mogą pozwolić sobie na zatrudnianie pracowników, którzy po kilku miesiącach będą opuszczali firmę, ani nie mogą inwestować w pracowników, którzy nie mają żadnych umiejętności praktycznych ani doświadczeniach w warunkach danego zakładu pracy.
