Kiedy zaczynamy nową pracę jesteśmy zazwyczaj pełni energii i gotowi do nowych wyzwań zawodowych. Początek pracy to dla nas zawsze krok w nieznane ale i duża szansa- na podniesienie swoich kompetencji, na rozwój osobisty, na większe zarobki, na możliwości doszkalania się. Dlatego pierwsze miesiące, a nawet lata w pracy są dla nas dużą szansą, którą warto wykorzystać.
Ale kiedy przez wiele miesięcy czy lat z rzędu spotykamy się w pracy z sytuacją stresową, nasz szef nie docenia nas i naszej pracy, kiedy występuje ciągły brak szacunku ze strony przełożonych oraz współpracowników może wystąpić syndrom wypalenia zawodowego.
Syndrom wypalenia zawodowego – co to jest burnout? Kiedyś syndrom ten nie był u nas znany, choć nie można powiedzieć, że nie występował. Terminologia przyszła do nas z zachodu i tam po raz pierwszy objawy występujące u pracowników dużych firm nazwano mianem burnout. Po czym poznać objawy wskazujące na wypalenie zawodowe?
Po pierwsze nerwowość- osoby cierpiące na syndrom wypalenia zawodowego są szczególnie nerwowe, zestresowane, przewrażliwione. Wynika to najczęściej z ogromnej liczby obowiązków, jakie na nich spoczywają i stresie, czy uda się im załatwić wszystkie zadania w określonym czasie. Kolejnym ważnym symptomem jest apatia. Pracownik przychodzi do firmy zniechęcony, zadania wykonuje machinalnie, bez przykładania się do poszczególnych tematów. Nie generuje nowych pomysłów, nie tryska optymizmem i nie wychodzi z inicjatywą. Zwyczajnie wykonuje swoje zadania jakby machinalnie bez szczególnego przykładania się. Apatia przechodząca w silną nerwowość to okropne połączenie powodujące wyniszczenie człowieka. Niejednokrotnie osoby cierpiące na wypalenie zawodowe nawet nie zdają sobie sprawy z tego syndromu, dlatego tak ważne jest uważne obserwowanie naszych współpracowników. Może się zdarzyć, że syndrom wypalenia zawodowego może prowadzić nawet do myśli i prób samobójczych, więc jeśli podejrzewamy, że ktoś z naszych znajomych lub współpracowników może borykać się z tym problemem koniecznie porozmawiajmy z nim lub polećmy wizytę u psychologa.

www.lafoto.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here